sobota, 28 stycznia 2012

Burza w szklance wody 1937 (Storm in a Teacup)




Burza w szklance wody 1937 (Storm in a teacup) to brytyjska komedia romantyczna z udziałem Vivien Leigh i Rexa Harrisona w rolach głównych. Fabuła filmu opiera się na zamieszaniu, które w głównej mierze spowodowane jest przez... psa. Jednak to nie pies jest winien, lecz ludzie.   

  Małe miasteczko w Szkocji. Burmistrz Wiliam Gow ma piękną córkę Victorię, na  którą zwraca uwagę Frank Burdon. Burmistrz jest służbistą, nie ma wyrozumiałości dla biednych ludzi. Ma plany na piękne mowy z piedestału i ćwiczy je wytrawale, jednak nie za bardzo stosuje głoszone zasady w życiu. 
Przykładem jest pani Hegarty, która nie ma z czego zapłacić podatku za psa. Nachodzi ją policja. Zdesperowana kobieta prosi pana Gow o łaskę, czy pomoc, argumentując ogromną miłością do psa, którego kocha jak własne dziecko.
Burmistrz jest bezlitosny. Świadkiem sceny jest Frank Burdon, nowo zatrudniony reporter lokalnej gazety. Na drugi dzień pojawia się w prasie artykuł  szkalujący i obrażający polityka. Sprawa trafia do sądu. 
A Victoria mocno zauroczona Frankiem i by go ratować, zeznaje przed sądem zaskakujące wszystkich -nawet samego Franka, który mdleje- fakty...  

Wybrane cytaty z filmu:

Każda jednostka narodu, to żywy organizm, lider musi mieć szósty zmysł, który pozwoli zobaczyć mu duszę swego ludu.
*
Żyjemy w wyjątkowych czasach i takie czasy wymagają wyjątkowych środków i wyjątkowych ludzi.
*
Popularność jest jak delikatna roślina. Jeden fałszywy krok może oznaczać nasz koniec.
*
Nie odwracaj się plecami do tych, którzy chcą pomóc.

Cóż mogę powiedzieć o filmie? Nie za bardzo uważam go za komedię i do tego romantyczną. Porusza temat, w otoczce komedii, raczej dość drażliwy- biedni ludzie zbywani i lekceważeni, prawo jest prawem i koniec. Można powiedzieć, że temat aktualny i dziś. Masz płacić podatek, bo potrzeba pieniędzy na nowy chodnik. Pies musi zginąć. Pies co prawda zostaje uratowany, honor burmistrza też, a nieszczęsny dziennikarz szukający sprawiedliwości, oczyszczony z zarzutów. I to jedna osoba, jednym zdaniem uratuje te dwie osoby i jednego psa. Z miłości i dobroci serca...
Poza tym, bardzo miło patrzyło się na młodziutką Vivien, która jest moją ulubioną aktorką. Napiszę o niej niebawem na pewno. 


       Jeśli chodzi o inne filmy z Rexem Harrisonem, to niestety nie miałam okazji oglądać zbyt wielu. A nawet powiem, że tylko jeden w sumie widziałam- Kleopatra z 1963 roku i to już dosyć dawno, więc będę sobie go musiała przypomnieć;) Może się zlitują na którejś ze stacji telewizyjnych i znów zobaczę to arcydzieło.
    Nasza telewizja nie jest skłonna do podawania nam na talerzu ciekawych obrazów kinematografii z dawnych lat. Karmią nas w kółko tym samym, czyli powtarzają do znudzenia co jakiś czas te same filmy.
 A ja lubię  zmiany, lubię jak coś się dzieje.

   
Ciekawostka:

-Rex Harrison podobno podczas kręcenia filmu Burza w szklance wody, zakochał się Vivien. Ona jednak już wtedy mocno była zauroczona Olivierem i tym samym uczuciem nie odwdzięczyła się Rexowi. Jemu ponoć nigdy całkowicie nie przeszło, ale przyjaciółmi pozostali. (źródło ciekawostki: filmweb)

1 komentarz:

LinkWithin