sobota, 29 września 2012

"Róża" 1936

  Róża. Z czym kojarzy się, większości ludziom? Przypuszczam, że z miłością, namiętnością. Zwłaszcza czerwona. Ukochana/y powinna/ien nam wręczyć ją bez żadnych sztucznych ozdób- będzie to dla nas  oznaką gorącej i szczerej miłości. A co, jeśli zostanie nam wręczona taka róża, a my nie będziemy mogli - mimo chęci- jej przyjąć? Ważniejszą od miłości do jednego człowieka, stanie się miłość do ludu pracującego, do towarzyszy? Sprawa, która nagli i nie pozwala czekać, bo czas ucieka a ludzie cierpią. Po oglądnięciu filmu dowiecie się, że różą może być też biała, zwinięta chusta z plamami krwi- synonim ofiary, patriotyzmu i heroizmu w walce. Film "Róża" w reżyserii Józefa Lejtesa, oparty jest na głośnym dramacie Stefana Żeromskiego pod tym samym tytułem.

Stefan Żeromski napisał historię owych lat, żywą krwią natchnienia, napisał historię garstki bohaterów, która podjęła bój z niezmierzoną potęgą caratu, walcząc o prawa człowieka i wolność Polski. Pamięci bohaterów niech będzie poświęcony ten film, niech będzie różą złożoną na grobie wielkiego pisarza...


Witold Zacharewicz (Jan)
Początek dwudziestego wieku. Sylwestrowa noc. Szampan, kankan, balony, serpentyny i szalony taniec. Noc tajemnicza, bo z niewiadomą, a z nadzieję na to, by nadchodzący nowy rok, był jeszcze lepszy od poprzedniego. Ludzie więc spontanicznie bawią się, śmieją i tańczą. Niespodziewanie zabawę psują im spadające na nich z góry, ulotki.Czytający dowiadują się z nich, że zamiast prowadzić pasożytniczy tryb życia, powinni zrzucić kolorowe ubrania i maski a na ich miejsce założyć mundur i walczyć o wolność polskiego narodu. Narodu dręczonego przez okrutnych zaborców- Moskali. Jednak te słowa są bezeceństwem, dla tych ludzi żyjących egoistyczną chwilą, bez myśli o przyszłości. Oni chcą oddychać pięknem, balem i muzyką.


  Przystojny arystokrata Jan Czarowic, również bawi się na zabawie. Z tajemniczą dziewczyną. Po zdjęciu masek okazuje się, że to Krystyna, kobieta, którą kocha i której kiedyś się oświadczał.


Irena Eichlerówna (Krystyna)
 "Pan chciałby, żeby mi wystarczyło szczęście we dwoje z ukochanym i ów obiadek, skromny, ale smaczny, a moja sztuka to jako dodatek w wolnych chwilach. Chcę od życia wszystkiego co może mieć od życia młoda dziewczyna, taka jak ja. Tak spragniona życia. Tylko to jest w życiu najważniejsze- sztuka. Wolę szukać i błądzić, niż stać na uboczu życia jak pan!" Takimi ostrymi słowami, Krystyna, odrzuciła oświadczyny Jana. Obecnie dziewczyną zainteresowany jest starszy brat Jana, Benedykt (Bogusław Samborski). I ona pomimo, widocznych, głębszych uczuć do Jana, przyjmuje oświadczyny Benedykta. Uważa Jana za człowieka, który życie swoje przeznacza na błahostki i przelotne miłostki. Czas pokaże, że myli się bardzo w swych osądach. 


Jan jest człowiekiem czynu. Proletariuszem. Nie wiadomo, czy zmienił się po wspomnianym koszu, i słowach, które Krystyna rzuciła mu prosto w twarz. Może dziewczyna nieświadomie sprawiła, że Janek obudził się jak z sennego letargu? Otrząsnął się z zobojętnienia na niedolę bliźnich i walczy. Głównie słowem:
Towarzysze! Wyrwijcie z serc nienawiść proletariusza do proletariusza! Połączcie się! Bracia, ja nie przynoszę wam nowego hasła! Kości po drogach z Sybiru rozrzucone, lochy więzień, płacz waszych dzieci, które rosną w hańbie niewoli! Wszystko to woła do was: Niech żyje Polska niepodległa!


   Po prostu nie mogłam, nie zamieścić kilku cytatów. Cały niemalże film jest poematem, przepełnionym hasłami o wolności i działaniu w tym kierunku. Porusza również ważny temat: cierpienia niewinnych dzieci, ich rozstań z rodzicami, tęsknotą, samotnością. Taka jest każda wojna. Potrzebuje ofiar.  Widoczny jest też inny problem, powiązany. Aresztowany rewolucjonista, zapiera się rękoma i nogami, że nie zdradzi: "choćbyście skórę żywcem, ze mnie darli, nic nie powiem" Ale co ten nieszczęśnik zrobi, gdy naczelnik rozkaże mu wybierać: ocaleją towarzysze, albo jego synek. Co podpowie mu miłość do własnego dziecka, a co sumienie wobec ludzi, w których idee chwilowo uwierzył? 

W trakcie przerwy na zebraniu dotyczącym rozmów o wolności i sposobach walki z caratem, współtowarzyszka Maria, z ogromna pasją i zaangażowaniem gra na pianinie Etiudę rewolucyjną (kliknij) Szopena. Warto, czytając recenzję, słuchać w tle, tego dramatycznego utworu. Słuchać można nawet wtedy, gdy musimy podjąć ważną życiową decyzję, a walczymy z własnymi oporami, strachem i niepewnością. Ten utwór z pewnością popchnie nas do kroku przed siebie. Nawet jeśli upadniemy przy tym gwałtownym ruchu i zedrzemy sobie kolana. Bo takie jest życie, nie można stać w miejscu ani z boku, biernie przypatrywać się życiu. Trzeba iść do przodu.

Wybrane cytaty:
Musimy to sprawić, żeby znikł chłop czarny od brudu, ciemny, pijany. 

Słowo nie poparte czynem, nie przekona nikogo.


Nie reagowanie na terror powiększa tylko liczbę ofiar.


Tak, powyższe słowa mają z pewnością ważne znaczenie i określają prawdę. Pomimo tego, mi słowo "towarzyszko", "towarzysze" -dosyć często używane w tym filmie- kojarzy się z innymi rewolucjonistami. Takimi którzy wyrządzili milionom ludzi wiele zła. Jednak rewolucja nie wzięła się z niczego. Urosła do gigantycznych rozmiarów z powodu cierpienia i głodu zwykłych obywateli. Mieli oni swoje racje i powody, by po latach upokorzeń niszczyć swych ciemiężycieli, bogatych panów. Jest takie powiedzenie "prawda zawsze leży pośrodku"  i na nim zakończę recenzję.

                                                                                                Ocena 4/5

Reżyseria:Józef Lejtes, 
Scenariusz: Anatol Stern, Józef Lejtes
Czas trwania: 1 godz. 27 min.
Premiera: 12 kwietnia 1936
Gatunek: Dramat historyczny
Na podstawie: Stefan Żeromski "Róża"

Występują: Irena Eichlerówna, Witold Zacharewicz( wpis o nim kliknij), Mieczysław Cybulski, Lena Żelichowska, Michał Znicz, Bogusław Samborski, Kazimierz Junosza-Stępowski i inni. 

2 komentarze:

  1. Wczoraj obejrzałam film, a dzisiaj już jest wpis na jego temat - takiej synchronizacji się nie spodziewałam.
    Muszę się przyznać, że już od dłuższego czasu Cię podglądam i uwielbiam czytać wszystko, co wychodzi spod Twej klawiatury. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta synchronizacja to zupełny przypadek, bo film oglądałam wcześniej;)
    Dziękuję, że czytasz, takie słowa pobudzają do działania..
    ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin