wtorek, 9 października 2012

Piętro wyżej 1937

Eugeniusz Bodo i Helena Grossówna
"Wciąż, co dnia, używam gdzie się da i trzymam się zasady która brzmi: jeżeli kochać, to dzień lub dwa, bo człowiek przyjemność ma, gdy dzisiaj ta, a jutro tamta. Co dziś użyję to wiem, że mam. Co dziś wypije to wiem, że sam. Na razie brać, brać co się da. Za parę lat, kto wie, co spotka jeszcze mnie"... 

Takie słowa w filmie, wyśpiewywał na wesoło Eugeniusz Bodo- gdyby wiedział jak bardzo prorocze okażą się, w jego przypadku, te ostatnie słowa. Tragiczne losy aktora opisałam parę miesięcy temu:  Tajemnica śmierci Eugeniusza Bodo.(kliknij)

"Umówiłem się z nią na dziewiątą, tak mi do niej tęskno już. Zaraz wezmę od szefa a conto, kupię jej bukiecik róż. Potem kino, cukiernia i spacer w księżycową, jasną noc"...

"Sex appeal, to nasza broń kobieca, Sex appeal, to coś co was podnieca. Wdzięk, styl, charm, szyk, tym was zdobywamy w mig"...


To fragmenty dwóch piosenek, które również śpiewa Eugeniusz Bodo i można je usłyszeć w filmie. Zapewne większość z Was je zna. A kto napisał słowa? Emanuel Schlechter, wybitny artysta, którego dokładnej daty, ani miejsca śmierci, nikt nie zna.

Trzy osoby występujące w filmie "Piętro wyżej" straciły życie w tragicznych okolicznościach, podczas wojny. Oprócz wymienionych, Eugeniusza Bodo i Emanuela Schlechtera, jeszcze Józef Orwid. Aktor ten, genialnie wcielił się w szewca Wirgiliusza Kopytkiewicza w  filmie Ja tu rządzę. Był to ostatni film, przy którym pracował.
                                                                 *
   Opis filmu:
      W pewnej kamienicy mieszka dwóch panów o nazwisku Pączek: Przystojny młodzieniec, spiker radiowy, Henryk Pączek (Eugeniusz Bodo), stacjonuje nad nieco starszym Hipolitem Pączkiem (Józef Orwid) od którego wynajmuje mieszkanie. Hipolit Pączek jest właścicielem kamienicy. Na jego nieszczęście, Henryk Pączek płaci na złość jemu, regularnie czynsz, w związku z czym, starszy pan nie ma pretekstu, by go wyrzucić z mieszkania. Od lat się nienawidzą i oskarżają o zakłócanie ciszy. Wydaje się, że niemożliwa jest zgoda między tymi dwoma panami. Jednak cuda się zdarzają. Takim cudem okazuje się być piękna bratanica Hipolita Pączka, Lodzia Pączkówna (Helena Grossówna). 


   Młody Pączek pewnej nocy powraca do domu z gęsią pod pachą, pijany w sztok i zastaje w nim tajemniczą nieznajomą. Jak się tam znalazła? Zapewne się domyślacie- dziewczyna najzwyczajniej w świecie, pomyliła mieszkania. Chciała zakwaterować się u stryjka, Hipolita Pączka. Przez dziwne zrządzenie losu, zmuszona jest jednak spędzić tę noc w mieszkaniu Henryka. Osobno, rzecz jasna. Ona śpi w jego łóżku, a on w wannie. Niestety, Lodzia po cichu opuszcza mieszkanie, a zakręcony Henryk nie zdążył wcześniej poznać jej tożsamości...


   Komedia pomyłek sytuacyjnych i labiryntu zdarzeń, jednak od początku się wie, jakie będzie zakończenie. Mimo tego, nie miało to dla mnie większego znaczenia. Ponadto uważam, że komedie powinno się oglądać wspólnie, wtedy większy ubaw jest. Niemniej, miło mi się oglądało nawet i samej, jak było niestety w moim przypadku. Śmiałam się po prostu sama do siebie. Co chwilę w domu rozlegały się dzikie wybuchy śmiechu... Dobrze, że nie mam złośliwego sąsiada ;)

wybrane cytaty:
Jak to? Pani odchodzi? Ooo, jaka szkoda.. zjawiła się pani nagle jak gęś.. to jest ten.. jak królewna, chciałem powiedzieć...


-Chcesz zdobyć Pączka na mur?

-No naturalnie...
-On ma dwie pasje: nienawidzi mnie i kocha poważną muzykę. I na tym koniku jedź...




Eugeniusz Bodo i Józef Orwid
Wobec, tych dwóch, malutkich, powyższych cytatów, mimo przewidywalności zdarzeń, film po prostu trzeba zobaczyć, ponieważ zabawnych dialogów jest dużo więcej. Zaserwowałam tylko przedsmak tego, co będzie na Was czekać podczas 
oglądania.

         


I na koniec: Bodo w przebraniu kobiecym, śpiewający "Sex appeal"- rewelacja!  ;)


Ciekawostki:
-Władysław Krzemiński, autor operetki "O piętro wyżej" dopatrzył się naruszenia praw autorskich i pozwał produkcję filmu do sądu. Podobno Bodo, w imieniu swoim (współautor scenariusza) i wytwórni (szef Uranii) zapłacił odszkodowanie w kwocie 2000 złotych.

-Przeboje Sex appeal i Umówiłem się z nią na dziewiątą przetrwały w pamięci słuchaczy do dzisiaj.

- Sex appeal utrwalił na płycie Marek Oppenheim w języku jidisz. Wraz z całym zdubbingowanym w tym języku filmem pokazywano Piętro wyżej (jako Szheinim) zaraz po wojnie publiczności w Nowym Jorku.

-Piosenkę Umówiłem się z nią na dziewiątą, mogły usłyszeć miliony ludzi na świecie, dzięki Romanowi Polańskiego, który zacytował jej fragment w swoim, nagrodzonym trzema Oscarami, filmie, Pianista.   

  

1 komentarz:

  1. Bardzo fajny wpis, który zawiera mnóstwo interesujących wiadomości. Zawsze się cieszę, gdy polskie kino jest doceniane za granicą.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin