poniedziałek, 19 marca 2012

Sławomir Mrożek

Do napisania tego wpisu zostałam poniekąd zmotywowana, przez Panią Kingę Rusin, której bloga czytam od jakiegoś czasu...

Słuchając Grechuty, czytałam Mrożka. I właściwie wciąż czytam. Przyznam się ze wstydem, że byłam i jestem  w tym świecie po raz pierwszy. Nie pamiętam ze szkoły.
"Czy panowie nie widzą, że ja nie jestem zwyczajnym, takim sobie, szarym człowiekiem? Ja jestem kimś innym, kimś ekstra!"(Chcę być koniem)
Tak, tak mógłby pan powiedzieć sam o sobie, gdyby nie wrodzona skromność i wielkość
Pana sztuka to... nieustanny szelest kroków, przenikający przez szyby.
Pan się śmieje, ale myśl ludzką trzeba szanować, proszę pana. Oto rebus. Myśl ludzka nie zginęła.(Tło epoki) 
Nie śmieję się zupełnie, może tylko przy Wyznaniach o Zygmusiu:
-Zygmusiu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
-Bo mamusia mówi, że wszedzie dobrze, ale najlepiej w domu...
Tak, tak szanuję i podziwiam i czytam pana szufladę zawsze pełną tęsknot, miłości i... ?(W szufladzie)
Musi Pan uwierzyć, że ciągle są ludzie, którzy Pana myśli kochają i poświęcają wiele godzin, czy dni na to, by inni, zupełnie obcy im ludzie, mogli czytać te myśli. Znalazłam Pana opowiadania w wersji elektronicznej kliknij (przeprowadziłam się na wieś i za daleko mi teraz do biblioteki ;) i przed przejściem do czytania opowiadań, przeczytałam coś takiego:
 PRACĘ WŁOŻONĄ W PRZYGOTOWANIE WERSJI ELEKTRONICZNEJ DEDYKUJĘ WSZYSTKIM POSZUKUJĄCYM MĄDROŚCI.

         Dziękuję Pani Kingo za wspomnienie, które zaprowadziło mnie w krainę mądrości...


***
Inne wybrane cytaty z opowiadań:


Kochałem mój bęben. Nosiłem go na szerokim pasie założonym na kark. Bęben był duży, biłem w jego matowo-żółty wierzch pałeczkami z dębowego drzewa. Pałeczkom moje palce nadały z czasem połysk, świadczący o mojej pracowitości i ochocie.

Na co nam dzwony, kiedy mamy werble. Gdy odezwie sie mój werbel, niech zamilkna dzwony!(Wyznania Dobosza)

*
Samobójstwo: jeżeli ktoś przyłoży sobie do głowy pistolet zamiast słuchawki
telefonicznej.
*
Słońce, jak to słońce — już Kopernik udowodnił, że zachodzi tylko pozornie. W istocie bowiem ono świeci zawsze, a jedynie...
*
Najważniejsze,  żebyśmy wszyscy byli zdrowi. A ja jestem roztargniony. Kiedyś wszedłem do toalety i rozpiąłem kołnierzyk. Trzeba umieć żyć.(Monolog) 

*
Wiadomo, ludzie są różni. Jeden zje rumsztyk i jest zadowolony, a dla drugiego nie ma obiadu bez księdza.



Zdjęcie ze strony: kliknij



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin