niedziela, 12 lutego 2012

Wichrowe wzgórza 1939 (Wuthering Heights)


 Zagubiony mężczyzna podczas nocnej śnieżycy trafia do Wichrowych Wzgórz. Okazuje się, że jest on nowym dzierżawcą w Grange, nazywa się Lockwood. Zostaje na noc. W pokoju, w którym go ulokowano słyszy głos kobiecy z zaświatów wołający Heathcliff'a. Wystraszony wybiega z pokoju, a służąca opowiada mu historię, która swój początek miała 40 lat temu...
Kathy i  Heathcliff jako dzieci-
kadr z filmu

   Zupełnie inaczej wyglądały wtedy Wichrowe Wzgórza, ponieważ uroku dodawał im dziecięcy śmiech -Hindleya i Kathy- beztroska i szczęście wokół. Pewnego dnia ojciec, pan Earnshaw, powraca z Liverpoolu i przywozi ze sobą cygańskiego chłopca znajdę, któremu tak po prostu z dobroci serca chce pomóc, ofiarowując mu dom.  Hindley jednak poniża i upokarza chłopca przy byle okazji, gdy ojciec nie widzi. Kathy, zawsze go broni, ponieważ darzy go sympatią a nawet można powiedzieć przyjaźnią.  Wszystko zmienia się, gdy ojciec dzieci umiera. Hindley może wreszcie puścić wodze swojej nienawiści do Heathcliff'a, który w jednej chwili przestaje byc ich bratem i zostaje chłopcem stajennym. Kathy niezmiennie wciąż ma ciepłe uczucia dla swego przyjaciela z dzieciństwa a nawet poczuła do niego coś głębszego- tak to miłość, którą ukrywają przed okrutnym bratem Kathy. Podczas jednej z takich wspólnych schadzek na wrzosowych wzgórzach, Kathy słyszy piękną muzykę. To u  sąsiadów, Lintonów. Zakrada się z Heathcliffem pod ich dom. Przyglądają się z ukrycia tańczącym parom. Kathy zostaje niestety pogryziona przez psa, który był luzem puszczony w ogrodzie. Heathcliff zostaje poniżony przez ludzi, którzy przybyli, by pomóc cierpiącej Kathy. Wychodzi wściekły i poprzysięga zemstę. Gdy upokarza go Kathy, decyduje się wreszcie opuścić nieprzyjazny mu dom. Wyrusza do Ameryki Południowej. Wraca po kilku latach, jako bogaty człowiek- pieniądze pozwolą mu spełnić wykrzyczaną przed laty groźbę...

*
                                   Wybrane cytaty z filmu:
-Nie wierzę w zmarłych chcących powrócić do życia.
-Może gdybym opowiedziała panu jej historię,  zmieniłby pan zdanie  o powracających zmarłych. Może wiedziałby pan jak ja, że jest siła, która ich zawraca, jeśli ich serca były wystarczająco dzikie za życia.

                                                      * 

-Niech cały świat przyzna iż nie ma piękniejszej damy niż księżna Catherine z Yorkshire.
-Ale jestem wciąż twoją niewolnicą.
-Nie, Cathy. Uczynię cię moją królową. Cokolwiek się stanie, tutaj zawsze będziesz moją królową.

*
Chcę czołgać się pod jej stopami, błagając o przebaczenie za to, że potrzebuję jej bardziej niż życia, za to, że należę do niej bardziej niż do własnej duszy.

*
Jak możesz stać tu przede mną i udawać, że nie pamiętasz? Że nie wiesz, że moje serce łamie się dla ciebie? Że twoja twarz jest cudownym światłem jaśniejących w tych ciemnościach?

                                 *
Och, Cathy, nigdy nie złamałem ci serca. Sama to zrobiłaś. Kochałaś mnie! Jakim prawem odrzuciłaś miłość dla fantazji, które dla niego czułaś? Dla garści doczesności?

*
Doprowadź mnie do szaleństwa.Tylko nie zostawiaj mnie w tej ciemności samego, gdzie nie mogę cię znaleźć. Nie mogę żyć bez mojego życia. Nie mogę umrzeć bez mojej duszy.


***
 Cóż, niczego właściwie nie brakuje filmowi. Piękni główni bohaterowie zwłaszcza Olivier- ich gra też warta uwagi. Jednak brakowało mi tu tej dzikości, pasji i wielkiej, okrutnej miłości Heathcliffa. On właściwie w całym swoim życiu kochał tylko Kathy- nikt poza nią się nie liczył. Nie miał litości, ani skrupułów dla nikogo innego. Olivier nie miał w sobie tej żądzy strasznej zemsty w oczach i czynach. Może to wina scenariusza.
 To wszystko jednak było w wersji z 1992 roku. Powyższe cechy tak rewelacyjnie zagrał Ralph Fiennes. Nie zaprzeczam, że wygląd Ralpha bardziej mi odpowiadał do roli Heathcliffa;). Bardziej też podobała mi się Juliette Binoche w roli Kathy. A gdyby ta rola przypadła Vivien? Film na pewno na tym by zyskał, bo każdy film z nią był i jest wyjątkowy -a jej uroda rozświetliłaby go znacznie. Ale czy to uratowałoby ten film w moich oczach? Nie wiem, ponieważ nie podobała mi się też fabuła i wycięte fakty z życia głównych bohaterów. Nie ma na przykład dzieci- córki Kathy i syna Heathcliffa. 

***   
                               Historia powstania filmu...
               Projekt powstania filmu był początkowo przeznaczony głównie z myślą o Merle Oberon. Jako  krok do jej wielkiej kariery. Była ona zresztą wtedy związana umową ze studiem Goldwyn, które podjęło się realizacji filmu. Jednak, gdy obsadzono Laurence Olivier'a  w roli Heathcliffa, Vivien Leigh  zapragnęła wcielić w główną rolę kobiecą u boku swego ukochanego i przyszłego męża. Kadra kierownicza studia Goldwyn zdecydowała nie dać jej tej roli ze względu na to, że Vivien nie była jeszcze znana w Ameryce szerszej publiczności. Zaproponowano jej  rolę drugoplanową Isabelli Linton. Propozycję tą jednak odrzuciła. Leigh w tym samym roku, wygrała casting do kultowego do dziś filmu Przeminęło z wiatrem. Rola ta przyniosła jej Oscara dla najlepszej aktorki, zaś Merle Oberon za swoją rolę nie otrzymała nawet nominacji do tej prestiżowej nagrody.
     Niestety na planie filmu często dochodziło do starć między aktorami i reżyserem. Aktorzy, którzy grali głównych bohaterów, od początku byli nieszczęśliwi ze względu na to, że musieli zostawić w Ameryce swoich ukochanych i sami wrócić do Wielkiej Brytanii. Olivier tęsknił za swoją narzeczoną Vivien, a Oberon niedawno zakochała się w producencie filmowym Aleksandrze KordaMerle Oberon i Laurence Olivier raczej nie darzyli się sympatią a wręcz się nie cierpieli.  Świadkowie pamiętają jak Oberon karciła  Olivier'a za przypadkowe naplucie na nią, podczas wyjątkowo romantycznej sceny.  Oberon krzyknęła do Wyler'a "Powiedz mu, żeby przestał pluć na mnie!" Olivier odkrzyknął do niej "Ty cholerna mała idiotko, jak śmiesz tak mówić?" Oberon rozpłakała się, a Wyler nalegał by Olivier ją przeprosił.

   Olivier był coraz bardziej poirytowany wyczerpującym stylem pracy reżysera Williama Wylera. Po niezliczonych dublach do jednej sceny, zawołał: 

"Na miłość boską, zrobiłem to na siedząco. Zrobiłem to z uśmiechem.  Zrobiłem to drapiąc się w ucho. Robiłem to tyłem do kamery. Jak chcesz mi żebym to zrobił? Wyler odpowiedział:
  "Chcę żebyś zrobił to lepiej."



Olivier w późniejszych latach docenił pracę z Wylerem. Stwierdził, że było dla niego zaszczytem pracować z  Williamem Wyler'em, dzięki któremu nauczył się perfekcyjnie wcielać w grane przez siebie postacie, bardziej subtelnie a przede wszystkim Wyler nauczył go szacunku dla prawdziwej sztuki.
     Szczegółowe kulisy powstawania filmu opisane są w  bestsellerowej książceThe Moon's A Balloon Davida Nivena. Podobno można pośmiać się do łez...
    Odnotowano w niej między innymi scenę z Oberon na łożu śmierci, jako słabo romantyczną. Dostała środek do oczu na wywołanie łez, który zamiast łez wywołał on u niej efekt "green goo", czyli zielona, lepka substancja wyszła jej nie z oczu a... z nosa...

   W filmie zostało zmienione zakończenie i pominięto również córkę Kathy i syna Heathcliffa, a oboje odgrywają przecież ważną rolę w ostatniej części książki. W filmie, ani Heathcliff ani Cathy nie mają dzieci...
  W końcowej sekwencji filmu Wichrowe Wzgórza 1939,  Heathcliff i duch Cathy idą razem wrzosowiskiem ręka w rękę, zakochani. Tej sceny nie ma w książce, a według krytyka literackiego Johna Sutherlanda, jest ona prawdopodobnie zupełnym przeciwieństwem tego, co Bronte chciała przekazać czytelnikowi. Twierdzi on, że współczesny czytelnik nie widział ducha Cathy  jako znaku dozgonnej miłości do Heathcliffa, ale jako ochronę przed jego zemstą i szaleńczą wściekłością na dzieciach. Cathy straszy Heathcliffa po śmierci, bo chce zmienić jego postępowanie. Chciała, by coś zrozumiał i odpuścił oraz nie pozbawiał spadku jej córki. 
Sutherland pisze też, że ta zmiana zakończenia ma wpływ na to jak uczniowie odbiorą powieść a zwłaszcza postać Cathy, która jawi się jako bardziej pasywna. Bronte, według niego, raczej miała inną wizję.
                                                                                   źródło: wikipedia

***
  Książkę czytałam już dawno temu, bardzo bym chciała znów sobie ją przypomnieć. Zaczęłam parę pierwszych rozdziałów. Poniżej kilka cytatów z niej:

 Z wyglądu przypominał Cygana, z miny, ubioru i obejścia -dżentelmena: to znaczy dżentelmena w tym stopniu, w jakim jest nim każdy wiejski dziedzic. Był może trochę zaniedbany, ale to nie szpeciło jego prostej, rosłej postaci i
posępnej, twarzy. Może ktoś zarzuciłby mu pewną, niczym nieuzasadnioną dumę - ja jednak czułem instynktownie, że jest to tylko niechęć do okazywania przeżywanych uczuć. Taki człowiek kocha i nienawidzi w tajemnicy..
*

Prawdę mówiąc, nie widziałam nigdy równie nieznośnego dziecka jak panna Katy. Pięćdziesiąt razy dziennie wystawiała naszą cierpliwość na ciężką próbę. Od rana do nocy nie mieliśmy chwili spokoju, bo wciąż broiła. Rozhukana, wesoła - wiecznie śmiała się, śpiewała, paplała, zadręczając każdego, kto był zajęty czymś innym. Była dzika, rozhukana, a przy tym miała najśliczniejsze oczy, najsłodszy uśmiech, najlżejszy krok. Drugiej takiej nie było w całej okolicy. A zdaje mi się, że i serce miała dobre. Jeśli doprowadziła człowieka do płaczu, to zawsze starała się go sobie potem przejednać. Za Heathcliffem po prostu szalała. Najgorszą karą, jaką mogliśmy dla niej wymyślić, było rozdzielenie tej dwójki.

*
Chodź do lustra, to ci pokażę, czego powinieneś pragnąć. Widzisz te dwie bruzdy między oczami, te gęste brwi, co zamiast wznosić się łukiem, opadają w dół, i te szatańskie, głęboko osadzone czarne ślepia, co to nigdy nie patrzą śmiało, tylko zerkają spode łba, jakby były szpiegami diabelskimi? Staraj się wygładzić te starcze zmarszczki i patrzeć ludziom w oczy szczerze, otwarcie. Niech te czarcie ślepia zmienią się w ufne, niewinne, anielskie oczy, nie przyćmione podejrzliwością i zwątpieniem, takie, które widzą przyjaciół wszędzie tam, gdzie nie spodziewają się wrogów. Pozbądź się spojrzenia złego kundla, który patrzy tak, jakby wiedział, że należą mu się kopniaki, a jednak nienawidzi za to kopiącego i całego świata.

*
I na koniec jedne z piękniejszych cytatów:
Nie umiem tego wyrazić, ale z pewnością każdy człowiek zdaje sobie sprawę, że istnieje część nas samych gdzieś całkowicie poza nami. Na cóż by się zdało moje istnienie, gdyby ograniczyło się tylko do tego świata? Ilekroć cierpiałam dotąd, zawsze to były cierpienia Heathcliffa. Widziałam je i czułam od pierwszej chwili. Przewodnią myślą mojego życia jest on...

 Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny...

Nie mogę żyć bez mego życia! Nie mogę żyć bez mojej duszy!...

                                         

1 komentarz:

  1. Kocham tę książkę :) I te cytaty. Przy okazji zapraszam do poczytania tych, które ja wybrałam Wichrowe Wzgórza - miarą mojej miłości do ciebie jest moja nienawiść: http://literacie.blogspot.com/2012/12/wichrowe-wzgorza-miara-mojej-miosci-do.html

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin